Donald Trump postępuje w kampanii wyborczej 2020 podobnie jak w 2016 roku, lecz Demokraci dążą do obalenia jego błędnych przekonań.
Przeredagowana treść artykułu prezentuje się następująco:
Nie trzeba było długo czekać, aby były prezydent Donald Trump powrócił do swojego utartego scenariusza, uciekając się do ataków opartych na rasie i płci. To znane taktyki, które stosował przeciwko rywalom politycznym, w tym w ramach kampanii przeciwko Hillary Clinton w 2016 r.
Demokraci twierdzą, że teraz ich strategią kierują lekcje wyciągnięte z kampanii sprzed ośmiu lat. Zamierzają odpowiadać agresywnie, wykorzystując jego ataki do wzmocnienia przekazu kampanii i nie pozwolić, by odwracały one uwagę od kluczowych problemów.
„Nagle stała się czarnoskołą osobą”. Tyrada Trumpa o Harris zakończyła się skandalem. „Odrażające”. To myślenie kierowało ich reakcją na wypowiedź Trumpa na środowej konferencji Krajowego Stowarzyszenia Czarnych Dziennikarzy w Chicago, gdzie republikanin zakwestionował pochodzenie wiceprezydent Kamali Harris i zasugerował, że została wybrana na to stanowisko tylko ze względu na politykę różnorodności.
„Smak chaosu i podziału”. Harris szybko zareagowała na jego słowa. W środę wieczorem uznała ataki Trumpa za stwarzające „podziały” i „ten sam stary program”. Według Demokratów i ich sojuszników to nowe ramy partyjnej strategii.
- Jej uwagi nastały się po oświadczeniu sztabu, które nie nawiązywało bezpośrednio do konkretnych ataków Trumpa skierowanych przeciwko Harris, ale potępiło jego „wrogość”, „personalne ataki” i „obelgi”, czyli „smak chaosu i podziału, który był znakiem rozpoznawczym wieców MAGA Trumpa w całej kampanii”.
To zapowiedź tego, jak zespół Harris może radzić sobie z atakami w nadchodzących tygodniach i miesiącach, gdy pracuje nad zdefiniowaniem swojej kandydatki i jej stanowisk politycznych w trakcie wyjątkowo krótkiej kampanii. Donaldowi Trumpowi puściły nerwy. Wystarczył jeden występ, by cała strategia Republikanów poszła w piach.
„Usłyszeliście to bardzo, bardzo dobrze od wiceprezydentki w jej przemówieniu. Mówiła o tym, rozpoznała to, nazwała po imieniu stwarzaniem podziałów” — komentuje Christina Reynolds, wiceprezeska do spraw komunikacji w organizacji Emily’s List, która pracowała nad kampanią Clinton w 2016 r.
„Ale nazwała to, a następnie wykorzystała, aby przejść do tego, co to oznacza. 'On chce nas cofnąć, ja chcę iść naprzód’. Mówiła o problemach i o swojej wizji. Ataki Trumpa okazały się w przeszłości skuteczne w odwracaniu uwagi i wysysaniu politycznego tleni, często zmuszając jego przeciwników do spędzania czasu na obronie zamiast na dyskusji o tematach politycznych.
- Miało to miejsce w przypadku kilku kobiet w polityce, a jest jeszcze trudniejsze dla Harris, która zmaga się z atakami w związku z jej płcią, ale także jej tożsamością jako Amerykanki indyjskiego pochodzenia i osoby czarnoskołrej. Na początku tego tygodnia Trump bronił również J.D. Vance’a, który opisał Harris jako „bezdzietną kociarę”.
Jednocześnie wstrząsy w wyscigu prezydenckim i wynikający z nich powrót Trumpa do ataków na tle rasowym i płciowym sprawiły, że Republikanie pracują nad powstrzymaniem ich skutków, starając się skupić swoją partię i jej lidera na kluczowych kwestiach — co jest jeszcze ważniejszym wyzwaniem w kraju, który wygląda znacznie inaczej niż osiem lat temu.
„Niewyparzona gęba Vance’a”. Polityczne trzęsienie ziemi u Republikanów. Trump przed trudnym wyborem. Michael Trujillo, strateg Demokratów, który pracował nad kampanią Clinton w 2008 r., powiedział, że Harris, która dorastała jako dziecko mieszanego pochodzenia w Oakland w Kalifornii, jest przygotowana na tę chwilę w sposób, w jaki Clinton nie była.
„Całe jej życie przygotowało ją na ten moment, co mogło nie być prawdą w przypadku Hillary lub żadnego innego kandydata” — zauważa. „Myślę więc, że jej zespół będzie odzwierciedlał instynkty Harris, jak sobie z tym poradzić. A jeśli jest tak, jak widzieliśmy w ciągu ostatnich 10 dni, Kamala ma całkiem dobre instynkty.”
Fragmenty strategii sojuszników Harris była w pełni widoczna w czwartek, kiedy ponad dwa tuziny liderek wysłało list do organizacji medialnych, wzywając do „sprawiedliwego” relacjonowania kampanii Harris i „zaangażowania się w antyrasistowskie i antyseksistowskie relacje na jej temat” — standardy, które według Demokratów nie zawsze były stosowane w mediach w trakcie kandydatury Clinton.
Fatima Goss Graves, prezeska National Women’s Law Center, podkreśla, że organizacje informacyjne nie mogą znieczulać się na retorykę Trumpa.
- „Nie wystarczy traktować tego jako normalnego pomysłu, tylko dlatego, że spodziewamy się tego po Trumpie” — zauważa. „Widzieliśmy, jak niektóre media w czasie rzeczywistym mówiły: 'och, to są ostre komentarze’ lub 'to są twarde komentarze’. Ale trzeba je również nazwać, jasno powiedzieć, że ucieka się do rasistowskich i seksistowskich tropów.
Christina Reynolds, która w sztabie Clinton odpowiadała za komunikację, przypomina, że reporterzy używali słów takich jak „piskliwa” lub komentowali to, w jakim stopniu kandydatka budzi sympatię.
- „Reporterzy mówili: 'o, znowu Hillary na nas krzyczy'”— opowiada Reynolds. „Czy nadal robimy to wobec kandydatek? Oczywiście. Widzieliśmy to w 2019 r. podczas prawyborów, ale czy ludzie się temu sprzeciwiają? Tak. Czy ludzie zwracają na to uwagę? I czy więcej mediów zdaje sobie sprawę, że czasami są to kody oznaczające 'kogoś, do kogo wybierania nie jesteśmy przyzwyczajeni’? Myslę, że tak.”
„Teraz wszystko się zmieniło”. Wystarczyło kilka dni, by Demokratów ogarnęła euforia Trump wydaje się stawiać na tę linię ataku przeciwko Harris. W czwartek na platformie Truth Social udostępnił post Laury Loomer.
Jego sojuszniczka argumentowała, że ponieważ w akcie urodzenia Harris nie ma słowa „czarny” — a jedynie informacja, że jej ojciec jest Jamajczykiem — wiceprezydentka „NIE jest czarna i nigdy nie była”. Były prezydent opublikował również na portalu społecznościowym zdjęcie młodej Harris w hinduskim stroju.
„Dziękuję Kamala za miłe zdjęcie, które wysłałaś wiele lat temu!” napisał Trump w poście towarzyszącym zdjęciu. „Twoje ciepło, przyjaźń i miłość do indyjskiego dziedzictwa są bardzo doceniane”.
- Republikanie, podobnie jak ich koledzy z Partii Demokratycznej, wydają się niechętni powrotowi do atmosfery z 2016 r., kiedy każda kontrowersyjna wypowiedź Trumpa wywoływała burzę medialną. „Ile razy graliśmy w „Trump powiedział coś szalonego, jaki to ma wpływ”? Kolejna bomba, która nie wybuchnie — mówi Douglas Heye, doświadczony strateg Partii Republikańskiej.
W międzyczasie przestaliśmy mówić o kociarach i wróciliśmy do Trumpa. Tak więc zadanie wykonane, nawet jeśli niezgrabnie. „Teraz pójdą do urn”. Kamala Harris dogoniła Trumpa w sondazach i kluczowych stanach. „W Michigan nawet podwoiła swoją przewagę”.
- Od środy republikańscy politycy, stratedzy i aktywisci — w tym lojalisci Trumpa — dali jasno do zrozumienia, że skupienie się na atakach na tle rasowym nie jest zwycięską strategią wyborczą. Argumentują, że były prezydent ma mocne argumenty w kwestiach takich jak gospodarka i imigracja — a kwestionowanie tego, czy Harris jest naprawdę czarna, może zadowolić żelazny elektorat, ale nie pomoże wygrać wyborów.
„Im bardziej Trump atakuje ją, kwestionując to, czy jest czarna, czy nie, tym mniej atakuje ją za gospodarkę i imigrację, a naprawdę musi uderzyć w te dwie rzeczy” — twierdzi Barret Marson, republikański strateg z Arizony.
Demokraci uważają, że retoryka Trumpa jest również motywująca dla ich bazy. Wierzą, że dodatkowo wzmacnia to ich pozycję wśród umiarkowanych mieszkańców przedmieść, którzy byli w większości zadowoleni z jego polityki, ale nie czują się komfortowo z jego osobowością, a także wsród wyborców z mniejszości rasowych, do których był prezydent próbował dotrzeć.
Donald Trump oskarża Google i Facebooka o cenzurę. „Kolejna próba fałszowania wyborów” — Trump wrócił na pierwsze strony gazet. To dobrze zadziała na entuzjazm wśród Demokratów. To niezwykle dobrze zadziała na niezdecydowanych wyborców na przedmieściach — mówi Morgan Jackson, strateg Demokratów w Karolinie Północnej.
Podsumowując, niechęć republikańskich senatorów do komentowania środowej wypowiedzi Trumpa pokazuje, że nie chcą dać się złapać w jego medialne bagienko, tylko powrócić do rozmowy o polityce.
Z kolei senator John Cornyn uważa, że Republikanie powinni więcej mówić o „nieudanej polityce” Harris i porażkach administracji Bidena. Zajeła najbardziej skrajne stanowiska, jakie można sobie wyobrazić. Teraz próbuje się od nich odciać.