Ojciec Krzysztofa Dymińskiego dokonał wstrząsającego odkrycia na Wiśle.
Ojciec zaginionego Krzysztofa Dymińskiego dokonał wstrząsającego odkrycia. Na brzegu Wisły znalazł ludzką czaszkę i kości. Nie stało się to jednak przypadkowo – mężczyzna od ponad roku intensywnie przeczesuje teren w celu odnalezienia 16-letniego syna.
Do zdarzenia doszło w środę rano na wyspie na wysokości Kępy Tarchomińskiej w Warszawie. Mężczyzna o odkryciu poinformował policję, którą szybko zabezpieczyła miejsce znalezienia szczątków.
Warszawa. Ojciec Krzysztofa Dymińskiego dokonał odkrycia – Zgłoszenie wpłynęło przed godziną 8. Znaleziono fragment czaszki, a także kości. Zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej – powiedział podkom. Jacek Wiśniewski ze stołecznej policji. Na miejsce zdarzenia popłynał policyjny patrol rzeczny, który rozpoczął sprawdzanie terenu. Według doniesień mediów o sprawie poinformowany został również prokurator.
Warszawa. Rodzina szuka Krzysztofa Dymińskiego Od ponad roku trwają poszukiwania 16-letniego Krzysztofa Dymińskiego. Chłopak ostatni raz rozmawiał ze swoimi rodzicami 26 maja 2023 roku. Wtedy miał opuścić miejsce zamieszkania i udać się do Warszawy. Jednak tego dnia słuch po nim zaginął. Ostatni zarejestrowany trop wskazywał na Most Gdański w Warszawie, gdzie uchwyciła go jedna z kamer. Na nagraniu z monitoringu widać, jak nastolatek opierał się o barierkę.
Od tego czasu ojciec Krzysztofa razem ze znajomymi i nurkami nie ustaje w poszukiwaniach na Wiśle. Pod koniec marca tego roku znalazł w rzece ciało człowieka. Jednak nie należało do zaginionego 16-latka. Rodzice apelują, by wszelkie informacje na temat chłopaka zgłaszać odpowiednim służbom. Wciąż mają nadzieję, że tym sposobem zwiększą szansę na jego odnalezienie.