Czy to Ukraina straciła swój pierwszy F-16? Rosyjska propaganda sięga zenitu

Czy to Ukraina straciła swój pierwszy F-16? Rosyjska propaganda sięga zenitu

Od momentu, gdy oficjalnie prezydent Zełenski zapowiedział , Rosjanie rozpoczęli ofensywę medialną. Jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać nagrania i zdjęcia, mające rzekomo pokazywać zachodnie myśliwce zniszczone przez Rosjan. Oczywiście były to zwykłe manipulacje, będące tak naprawdę materiałami z przeszłości z innych krajów. Rosyjskie kanały propagandowe nawet rozpowszechniały nagrania ich .

Podobną zagrywkę zastosował jeden z polskojęzycznych profili na platformie X. Rozpowszechnił nagranie, na którym widać katastrofę wojskowego samolotu. W tle możemy usłyszeć rozmowę, sugerującą, że film został nagrany na Ukrainie. Opis do niego mówi, że . Post z tak podpisanym nagraniem dotąd wisi na platformie X… pomimo udowodnienia, że stanowi niezwykle paskudną manipulację. Nagranie bowiem przedstawia moment . Samo nagranie zdradza m.in. widoczną stację paliw sieci i klatkę, na której widać polską rejestrację na przejeżdżającym samochodzie. Nie mówiąc o tym, że samo wydarzenie miało miejsce niedawno i wydarzenie na nagraniu jest powszechnie znane.

Fejki o straconym F-16 przez Ukraińców Tak bezczelne sianie dezinformacji wykorzystujące niedawną tragedię nie przeszło bez echa. Internauci od razu rozpoznali fejka i wyrażają wobec autora jedynie negatywne opinie. I bez względu na to, czy wrzucenie tego nagrania z takim podpisem było celową dezinformacją, czy głupim żartem, zasługuje to na duże potępienie.

Pamiętać warto, że jak ten wpis został zrobiony po macoszemu i wręcz nie miał szansy kogoś przekonać, tak istnieje wiele podobnych fejków, które na pierwszy rzut oka mogą być cięższe do zweryfikowania. w social mediach nt. wydarzeń na Ukrainie opiera się właśnie na bardzo podobnym schemacie. Na podstawie głosnych wydarzeń bierze się materiały jak zdjęcia i filmy, które po dodaniu odpowiedniego opisu mogą sprawiać wrażenie wiarygodnych. Jeżeli osoba, która widzi taki materiał z odpowiednim opisem, nie zrobi weryfikacji, może uznać taką dezinformację za prawdziwą.

Dotyczy to obu stron konfliktu np. akcją „dokumentowania” strącanych F-16 na Ukrainie przez zdjęcia jakiegoś wypadku myśliwca z USA lub pokazywaniem trudnego do zidentyfikowania wozu, próbując przekonać, że to na pewno najnowszy system uzbrojenia Rosjan. Chcąc się ochronić przed taką dezinformacją w social mediach, warto pamiętać, że jeżeli mamy do czynienia z materiałami, które widocznie bazują na emocjonalnym przekazie przy bardzo głośnej na ten moment sprawie, warto być wobec nich ostrożnym.

W przypadku zdjęć i filmów dobrym sposobem są narzędzia do wyszukiwania źródeł m.in. wyszukiwanie obrazem w . Dzięki temu możemy zobaczyć, czy dane zdjęcie nie było postowane wcześniej przy zupełnie innych wydarzeniach.