Gospodarka na najwyższym poziomie. Tylko tym razem chodzi o wskaźnik inflacji.
Zwolennikom tezy o szczególnych sukcesach ekonomicznych proponuję małe zadanie. Znajdźcie jeden ważny wskaźnik, który napawa optymizmem lub zapewnia wyraźny wzrost tam, gdzie powinien być.
Jeden z najwyższych w Unii Europejskiej wskaźników inflacji jest faktem, na który dzisiaj warto zwrócić uwagę. Najpoważniejszym problemem związanym ze wzrostem cen energii nie jest sama cena prądu, którą rząd próbuje ograniczać, lecz fakt, że wraz z nią rosną ceny wszystkiego.
Sytuacja na rynku elektryczności sprawia, że zwracamy szczególną uwagę na każde podwyżki cen energii elektrycznej. Media działają jakbyśmy żyli już w świecie przyszłości, gdzie zeroemisyjne rozwiązania energetyczne są normą, pomijając tradycyjne źródła energii.
Wyobraźmy sobie więc typową, niezbyt zamożną rodzinę, której koszty energii, opłaty za gaz, utrzymanie samochodu, termomodernizacja domu oraz ogólna inflacja są coraz większym obciążeniem.
Koza i baza
Mówiąc o trudnościach ekonomicznych nie sposób nie odnieść uwagi do ukrytego bezrobocia, które choć może nie jest widoczne w statystykach, daje o sobie znać na rynku pracy. Trend wzrostu zwolnień grupowych i braku specjalistów na rynku pracy stawia poważne wyzwania przed gospodarką.
Problemem jest również demografia, spadek liczby młodych osób wchodzących na rynek pracy oraz rosnące wyzwania związane z tworzeniem nowych miejsc pracy.
Oczekiwania i wyzwania
Starcie problemów z rynkiem pracy i inflacją grozi stagflacją, co dla gospodarki może mieć bardzo negatywne skutki. Pobudzanie gospodarki prowadzi do wzrostu cen, a zniechęcanie do inwestycji prowadzi do wzrostu bezrobocia.
W obliczu tych problemów trudno jest opracować jednoznaczne rozwiązania, co wzbudza obawy co do przyszłości gospodarki i rynku pracy. Rząd i media dobrze znane są z powtarzania mantra „poprzednicy” i „niska baza odniesienia”, lecz czy to wystarczy jako wyjaśnienie obecnego kryzysu?
Problemy i wyzwania
Spadek inwestycji zagranicznych, zmniejszenie produkcji przemysłowej, obniżenie ściągalności podatków, w tym skokowy spadek CIT – czy wszystko to można tłumaczyć jedynie „złymi poprzednikami”? Czy nie jest to zbyt proste tłumaczenie, które nie obejmuje całej złożoności sytuacji?
Duże nadzieje pokładane w programach rządowych, takich jak KPO, nie spełniają oczekiwań, co budzi obawy co do przyszłości gospodarki. Działania koncentrujące się na opozycji oraz walka wewnątrz koalicji pozostawiają wiele do życzenia w zakresie rzeczywistych rozwiązań dla ważnych kwestii gospodarczych.
Brak konkretnych programów modernizacyjnych oraz budowanie społecznej rzeczywistości na podstawie emocji i medialnej propagandy może przynieść poważne konsekwencje dla przyszłości gospodarki i rynku pracy.