Niezwykłe wydarzenia podczas meczu Świątek. Reakcja sędziego mówi wszystko!
Iga Świątek na drodze do pojedynku z Anastazją Pawłuczenkową pokonała Kamilę Rachimową i Enę Shibaharę. Podobnie jak w tych pojedynkach, również w starciu z notowaną na 27. miejscu w rankingu WTA Rosjanką, nasza mistrzyni była zdecydowaną faworytką.
Niesamowita akcja w meczu Świątek. Pawłuczenkowa nie mogła uwierzyć. Jak to zwykle w meczach z udziałem Świątek bywa, kibice nie mogli narzekać na brak efektownych zagrań. Czasami jednak nie wszystkie punkty są wynikiem doskonałej gry jednej z zawodniczek. Zdarza się, że pomaga szczęście. W piątym gemie pierwszego seta dopisało ono Świątek, a kibice zobaczyli naprawdę niesamowitą akcję.
Pawłuczenkowa serwowała i zrobiła to z taką siłą, że Świątek była tylko w stanie odbić piłkę, ale nie kontrolowała tego, gdzie ona wyląduje. W efekcie ta poleciała wysoko w górę i spadła tuż za siatką po stronie Rosjanki. Ta spokojnie do niej dobiegła i chciała łatwo zdobyć punkt, przebijając na stronę Polki, która nie miałaby szans na skuteczną reakcję.
Pawłuczenkowa, Świątek, kibice, komentatorzy, a nawet sędzia nie spodziewali się jednak tego, co nastąpiło. Odbita przez Świątek piłka nabrała takiej rotacji, że po kontakcie z polem Pawłuczenkowej… wróciła na stronę Świątek! Rosjanka próbowała jej dosięgnąć, ale nie zdołała dotknąć piłki, dzięki czemu punkt oczywiście trafił na konto Świątek. – Niesamowite, niesamowite! – powtarzali komentatorzy Eurosportu. Sytuacja rozbawiła nawet prowadzącą sędzię.
Pawłuczenkowa była natomiast kompletnie zdewastowana. Warto też docenić gest Igi Świątek, która od razu przeprosiła rywalkę, chociaż tak naprawdę nie miała przecież wpływu na to, gdzie wyląduje piłka. Cała sytuacja już stała się niezwykle popularna w sieci i rozpisują się o niej światowe media.
Teraz przed Igą Świątek kolejne wyzwanie. W czwartej rundzie zmierzy się z kolejną Rosjanką, Ludmiłą Samsonową (WTA 16). W sobotę wyeliminowała ona Amerykankę Ashlyn Krueger (WTA 59) 6:1, 6:1.