Zasady i siła: Jak prawo i siła idą ze sobą w parze.
Zarządca kraju, Ministerstwo Obrony Narodowej i prokuratura muszą podjąć dalsze kroki w związku z raportem MON oraz z wnioskami skierowanymi do prokuratury. Brak reakcji zakładałby porażkę systemu przed nowym rodzajem populizmu. Raport przygotowany przez Antoniego Macierewicza z podkomisji smoleńskiej powinien wstrząsnąć opinią publiczną, jednak faktycznie zaniepokoił jedynie tych, którzy zawsze byli po stronie państwa, jego instytucji i racjonalności. Pozostali, zwolennicy alternatywnej, przestępczej wersji katastrofy pod Smoleńskiem, nie zaprzestali swojej wiary, nawet gdyby Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił się do ekspertów resortu obrony sto razy o udowodnienie manipulacji, kłamstw i pseudonaukowej działalności, finansowanej latami z publicznych pieniędzy i akceptowanej przez poprzedni rząd.
Niezależnie od braku dowodów na rzekomy wybuch, o którym Macierewicz, politycy PiS oraz media partyjne mówili tyle razy z determinacją, nigdy nie chodziło o naukowe dowody. Celem było polityczne tworzenie mitu, „romantyczna” opowieść o zamachu na prawicowego, „patriotycznego” prezydenta. Chodziło o polityczne kłamstwo, które promowało teorię spiskową, oskarżając obce mocarstwo i domniemanych zdrajców ojczyzny z „okrągłostołowej klikli”. Ta narracja, rozwijana przez lata z różnymi wariacjami, doprowadziła do głębokiego podziału społecznego w Polsce, bez precedensu od wielu lat.
Następujący podział polityczny w naszym kraju coraz mniej dotyczy różnic poglądów czy strategii inwestycyjnych, a raczej wynika z emocji i relatywizacji wszystkiego. Zwolennicy naukowych faktów, popierający państwo i jego tradycyjne wartości, próbując prowadzić logiczną dyskusję z osobami wierzącymi w płaską Ziemię spoczywającą na siedmiu krokodylach. Ta irracjonalna teoria staje się tematem debat publicznych i życia politycznego.
Trzeba zaznaczyć, że katastrofa smoleńska jest jednym z najlepiej zbadanych wypadków lotniczych na świecie, a raport w jej sprawie był opracowany przez ekspertów. Rozwiązanie podkomisji Macierewicza, bazującej na wątpliwych eksperymentach, nie podważyło oficjalnych ustaleń, ale umocniło fałszywe przekonanie wśród części elektoratu. Dzisiaj PiS nie odciął się od Macierewicza, co mogłoby być krokiem w kierunku pojednania, a opozycja poszukuje innych tematów do mitologizacji, takich jak rzekome uniewinnienie księdza Michała Olszewskiego, pomimo poważnych zarzutów kierowanych pod jego adresem.
Jeśli państwo nie podejmie dodatkowych działań w związku z raportem MON oraz wnioskami prokuratury, a Macierewicz nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, oznaczać będzie to kapitulację wobec nowego rodzaju populizmu. Umowa społeczna przestanie odwoływać się do prawa, instytucji i procedur, a przewagę uzyska „mniemanologia stosowana” i relatywizm ponad standardy prawne. To symptomatyczne dla obecnej sytuacji politycznej w Polsce.