Gigantyczne emocje do ostatniego gwizdka: Legenda może zdobyć brakującą koronę
To, co wydarzyło się w pierwszym półfinale Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, przechodzi ludzkie pojęcie! Najlepiej o tym, jak to był niesamowicie wyrównany, zacięty mecz świadczy jedna liczba – 0. Tyle razy aż do 59 minuty udało się jednej z drużyn wyjść na dwubramkowe prowadzenie!
Dopiero w 59. minucie leworęczny rozgrywający Mads Hoxer rzucił pięknego gola w biegu z trudnej pozycji – z lewego rozegrania. Dzięki temu Duńczycy prowadzili 27:25. Chwilę wcześniej Magdeburg miał szansę na kolejny remis, ale w bardzo długiej akcji nie trafił ani razu w aż trzech próbach! Smarason rzucił w słupek, a dwa rzuty rywali obronił jeden z najlepszych bramkarzy świata – Niklas Landin, który kilka minut wcześniej znowu pojawił się na parkiecie.
Po trafieniu Hoxera, Magdeburg zebrał odbitą kolejną piłkę przez Landina i wywalczył rzut karny. 40 sekund przed końcem meczu wykorzystał go Magnusson i było 26:27. Stefan Madsen, trener Aalborga wziął czas. Jego zespół dobrze rozegrał akcję, piłkę otrzymał lewoskrzydłowy Barthold i zdobył gola! Na zegarze zostało 12 sekund i Niemcy już nawet nie podjęli walki.
Madsen dzisiaj zaskoczył rywali obroną – wysoko wysuniętą, agresywną. Mocno to zaburzyło grę Magdeburga, ich pojedynki jeden na jeden – mówili komentatorzy Eurosportu. Dzięki wygranej Aalborga, Mikkel Hansen, jeden z najlepszych piłkarzy ręcznych w historii tej dyscypliny, po tym sezonie kończący karierę, wciąż ma szansę wygrać Ligę Mistrzów!
Dotychczas przegrał dwa finały – w 2010 i 2017 roku. Dla Aalborga to drugi finał w ciągu trzech lat. W 2021 roku przegrał decydujący pojedynek z FC Barceloną. W drugim półfinale w Kolonii właśnie FC Barcelona zmierzy się z THW Kiel. Początek meczu o godz. 18.