Lucyna sieje spustoszenie w szeregach policji. "Psia grypa" szerzy się wśród posterunków.

Lucyna sieje spustoszenie w szeregach policji. „Psia grypa” szerzy się wśród posterunków.

W ramach na zwolnień lekarskich może przebywać ok. 10 tys. policjantów – twierdzą organizatorzy policyjnego protestu. Jednak skalę trudno zweryfikować, bo KGP o niej milczy.

„Do niedzieli w związku z protestem na L-4 w całym kraju przebywało około 7-8 tysięcy policjantów. Od poniedziałku mocniej się ruszyło, szacujemy, że jest ich już 10-12 tysięcy, a za chwilę może to urosnąć do 20 tysięcy” – powiedział „Rz” Jacek Łukasik, przewodniczący.

Dodał, że Absencja wynikająca z protestu miała objąć dotąd północ i południe kraju. „Jednak rzeczywistej skali akcji nie sposób ustalić – Komenda Główna Policji przyjęła zasadę niepodawania, ile osób ostatnio poszło na L-4” – podała „Rz”.

Rzeczniczka KGP Katarzyna Nowak zapewnia, że „ciągłość służby jest zachowana”, „Gazeta zwróciła uwagę, że . W kraju jest a z przebywającymi m.in. urlopach i bez protestu codziennie niedobór sięga jednej trzeciej składu.

„Policjantom +się przelało+. Uciekają, bo nie da się pracować. Protest ma wymusić zmiany systemowe – powiązanie budżetu formacji z PKB, wyższe pensje (15 proc. waloryzacji w przyszłym roku) i emerytury po 18 latach – wyliczyła „Rz”.

„Chcemy również wyrównania świadczeń socjalnych do takich, jakie są w wojsku. Dodatków na zakwaterowanie i realnego dofinansowania do wczasów – wskazał Jacek Łukasik i poinformował, że obecnie za „wczasy pod gruszą” policjant otrzymuje 550 zł na członka rodziny, żołnierz od 1,5 tys. do 2 tys. zł.