Mężczyzna pędził z prędkością 198 km/h przez wieś w Polsce. Szokujące nagranie pokazuje jego niebezpieczne zachowanie. „Ryzykował życiem innych jakby nie miał rodziny”
Rajd Polski był to siodmy rajd w tym roku. Cała trasa liczyła 1375 km, z czego ponad 300 km stanowił łączny dystans 19 odcinków specjalnych. Do rywalizacji ruszyły 42 ekipy, a więc 84 zawodników z 23 krajów.
„Dziewięć załóg dysponowało najmocniejszymi i najszybszymi samochodami Rally1. Z rajdówek Rally2 skorzystały 22 duety, a na konstrukcje Rally3 postawiło 10 załóg” – Niewiarygodne sceny na trasie. Pokazali, z jaką prędkością kierowca jechał przez wieś. Zwycięzcą rywalizacji został fiński duet Kalle Rovanpera i Jonne Halttunen. Ten pierwszy miał nawet nie wystąpić w tym wyścigu, ale wskutek wypadku Sebastiena Ogiera przeprowadzano zmianę.
Sam zainteresowany nie spodziewał się tak dobrego wyniku. – Muszę przyznać, że nie oczekiwałem zbyt wiele, ale oczywiście zawsze zakładam kask i staram się dać z siebie wszystko – oznajmił dla ” „.
Mimo piątkowego wypadku w niedzielę do walki rzucili się za to Ott Tanak i Martin Jarveoja, którzy wygrali dwie z czterech prób i zgarnęli komplet punktów w finałowym etapie.
Do sieci wypłynął materiał wideo, podczas którego pokazano, w jakim tempie kierowca jedzie po wiejskich drogach. W pewnym momencie licznik pokazał 198 km/h. W grze komputerowej bym się bał tak jechać
, tego właśnie brakuje tym, którzy nie oglądają Rajdu Polski. Tanak zachowuje się tak, jakby nie miał rodziny. Jakie zwierzę
– można było przeczytać na portalu X.
Ostatecznie Estonczycy zakończyli rywalizację na ostatniej pozycji ze stratą ponad półtorej godziny do triumfatorów. Nieoficjalnym powodem ich wypadnięcia w piątek było zderzenie… ze sarną. Żadnemu z nich nie stało się jednak nic groźnego i mogli kontynuować zmagania.
Biorąc jednak pod uwagę, z jaką prędkością pokonywali kolejne odcinki, można wysnuć, że niewiele zabrakło do tragedii. Mogliśmy czuć się usatysfakcjonowani. To był dobry etap, ale w wielu miejscach sporo zabrakło do perfekcji. Nie są to jednak łatwe chwile
– napisał Tanak w mediach społecznościowych. Nie mógł być do końca zadowolony, zwłaszcza że to on wygrał przecież poprzedni start w Sardynii.