Niszczycielskie działania Szczurka i jego towarzyszy przy pomniku smoleńskim

Niszczycielskie działania Szczurka i jego towarzyszy przy pomniku smoleńskim

Po raz kolejny, podczas dzisiejszych obchodów miesięcznicy smoleńskiej, miały miejsce prowokacje. Na placu Józefa Piłsudskiego zbierają się bojówkarze koalicji rządzącej, aby zakłócić godne upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej. Kartki z napisami takimi jak „Pomnik kłamstwa smoleńskiego” czy „Obiekt przeznaczony do rozbiórki” zostały przyklejone do pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Pomimo tego, policja nie interweniowała. Dlaczego?

CZYTAJ WIĘCEJ:

  • Mocne słowa Jarosława Kaczyńskiego podczas miesięcznicy smoleńskiej: Tusk przysyła prezent dla Putina, bo jest od niego uzależniony
  • Tylko u nas. Gosek: Dzisiejsza hucpa była specjalnie przygotowana. Tworzą obrazki, które kartel medialny III RP wykorzystuje

Dziennikarz z TV Republika w rozmowie z jednym z policjantów zapytał, dlaczego policja nie reaguje na działania prowokatorów dewastujących pomnik. Mundurowy wyjawił, że Dowództwo Garnizonu Warszawa wydało zgodę na przyklejanie kartek. „Nie ma nic przeciwko temu, żeby tutaj ktoś coś wlepiał, czyli te osoby nie popełniają wykroczenia” – stwierdził policjant.

W momencie, gdy pan zerwał, to pan popełnia wykroczenie, bo pan czyjąś rzecz zerwał. Czy to jest pana? – zapytał mundurowy. Dziennikarz zauważył zniszczenia pomnika, na co policjant odparł, że nie należy mu teraz to oceniać. Gdy został zapytany, czy Dowództwo Garnizonu Warszawa wydało zgodę na przyklejanie kartek, odpowiedział: „Nie ma nic przeciwko temu”.

Po nagłośnieniu sprawy w sieci, Dowództwo Garnizonu Warszawa opublikowało oficjalne stanowisko. „Uprzejmie informujemy, że Dowództwo Garnizonu Warszawa nie było pytane o zgodę na naklejanie kartek na pomniku” – czytamy.

CZYTAJ WIĘCEJ:

  1. Tylko u nas. Lipiec o prowokacjach na miesięcznicach: Putin raduje się z tego, że rządzący nie potrafią uczcić ofiar tragedii smoleńskiej
  2. Agresor, który wtargnął na pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej i groził, trafił do szpitala na obserwację psychiatryczną