Ostre słowa byłego premiera. „Trzaskowski podjął tę decyzję”
„`html
Zwycięstwo w wyborach to rezultat nie tylko samej kampanii, ale długotrwałego procesu, złożonego z rozmaitych decyzji, błędów oraz niewykorzystanych i wykorzystanych okazji. Rafał Trzaskowski nie przegrał dlatego, że jego przeciwnik okazał się silniejszy. Przegraną spowodowały słabość, niespójność i brak przemyślanego zaplecza politycznego. Od początku dźwigał ciężar, którego nie miał odwagi zrzucić.
Niewykorzystana szansa na wspólny blok wyborczy
W trakcie wyborów parlamentarnych w 2023 roku istniała realna możliwość utworzenia wspólnej listy wyborczej, integrującej różnorodne środowiska polityczne wokół spójnej narracji i jednego celu. Zamiast tego Donald Tusk, pod presją ekspertów oraz polityków z mniejszym doświadczeniem, zdecydował się na budowanie szerokiej koalicji. Była ona mocna pod względem liczebności, lecz słaba jeśli chodzi o program i struktury.
Trudności prowadzenia takiej koalicji
Taki rząd był skomplikowany w zarządzaniu. Rozbudowany gabinet stał się raczej układem personalnych kompromisów, w którym kompetencje zeszły na dalszy plan. Początkowo udało się utrzymać pozory skuteczności, jednak poparcie społeczne szybko zaczęło maleć.
Błędy wizerunkowe i decyzje personalne
Jednym z poważnych uchybień Trzaskowskiego było nieporzucenie członkostwa w Platformie Obywatelskiej po nominacji na kandydata. Przylgnęła do niego łatka zależnego od Tuska „wiceprzewodniczącego PO”. Ta narracja silnie oddziaływała na wyborców, podważając jego samodzielność. Trzaskowski nie zdystansował się od macierzystej partii, nie rozliczył jej błędów ani nie zaproponował nowej tożsamości. Pozostał wierny strukturom, które ostatecznie stały się jego obciążeniem.
Kolejnym istotnym błędem była nieumiejętność odczytania najważniejszych społecznych emocji, zwłaszcza narastającego lęku związanego z wojną na Ukrainie. Konkurenci, tacy jak Nawrocki, Braun i ugrupowanie Konfederacja, umiejętnie wypełnili tę przestrzeń. Trzaskowski nie stworzył przekonującej alternatywy, ani nie zaproponował planu pokojowego. Nie przesunął akcentu z pomocy Ukrainie w wygraniu wojny na wsparcie dla jej pokoju. Dodatkowo, symboliczne gesty – jak miejsce zakończenia kampanii przez rywala czy brak odniesienia do ważnych historycznie miejsc – pozostawały niewykorzystane.
Przebieg kampanii i brak wyrazistych momentów
W trakcie całej kampanii trudno było wskazać momenty szczególnie przełomowe i mobilizujące. Było to skutkiem słabej pracy sztabu, który zamiast wywoływać emocje, skupiał się na technicznym zarządzaniu przekazem. Przekaz pozbawiony odwagi i emocji okazał się nijaki. Osoby mające potencjał do wzbudzenia energii, jak Bartosz Arłukowicz, zostały odsunięte na dalszy plan. Do przodu wysunięto natomiast polityków takich jak Barbara Nowacka i Sławomir Nitras, którzy nie zdołali nadać kampanii odpowiedniego tempa.
Niefortunne działania i efekty psychologiczne
Nie zabrakło również błędów wizerunkowych. Spotkanie z Metzenem przy piwie tuż przed głosowaniem, czy publiczne zaproszenie Jacka Siewiery do objęcia funkcji szefa BBN, wyglądały na desperackie próby zyskania kilku dodatkowych procent. Takie decyzje powinny być podejmowane już po zakończeniu wyborów, nigdy podczas ich trwania.
Kolejnym uchybieniem była zbyt wczesna deklaracja zwycięstwa podczas wieczoru wyborczego przy minimalnej przewadze w exit pollach. Gdy ogłoszono niekorzystny wynik, odczucie porażki stało się jeszcze dotkliwsze, co podkopało morale i poparcie. To pokazuje, że od euforii do rozczarowania jest czasem bardzo krótka droga.
- Słaba i niespójna koalicja
- Nieporzucenie macierzystej partii przez kandydata
- Brak nowej tożsamości i rozliczenia błędów
- Niezdolność adresowania emocji społecznych
- Błędne rozłożenie akcentów w kampanii
- Symboliczne potknięcia i brak właściwych gestów
- Brak momentów przełomowych
- Błędy wizerunkowe podczas finału kampanii
- Nieodpowiedni czas na deklaracje i publiczne ogłoszenia
Podsumowanie
Kampania Rafała Trzaskowskiego ukazała, jak istotne znaczenie mają nie tylko siła przeciwnika, ale własna spójność, rozpoznanie społecznych nastrojów i umiejętność prowadzenia skutecznej, emocjonalnej narracji. Błędy strategiczne, personalne oraz wizerunkowe okazały się decydujące w ostatecznym wyniku wyborczym.
„`