Sonik: Demokratyczna natura zagrożenia. Naszym obowiązkiem jest ochrona każdego dziecka
„`html
Znaczenie kasku w życiu i sporcie motorowym
Rafał Sonik podkreśla, jak zasadnicze znaczenie miał kask w jego sportowej karierze. Do tej pory rozbił sześć kasków, a przynajmniej trzykrotnie uratowały mu one życie. Te najbardziej uszkodzone modele prezentuje publicznie, aby uświadamiać innym realne konsekwencje braku ochrony. Według doświadczonych lekarzy, widok zniszczonego kasku jest dobrą oznaką – często oznacza to bowiem, że głowa pozostała nienaruszona po wypadku. Z kolei nieuszkodzony kask bywa sygnałem, że cała siła uderzenia została przeniesiona na głowę.
Opór wobec bezpieczeństwa i przykłady polskiego heroizmu
W Polsce wciąż nie brakuje sprzeciwu wobec obowiązku noszenia kasków, szczególnie w kontekście wolności osobistej. Jednocześnie rodacy potrafią dokonywać niezwykłych wyczynów – od sukcesów w sportach ekstremalnych po zwycięstwa w międzynarodowych rajdach. Niestety, obok bohaterskich czynów, nie brakuje także tragicznych w skutkach lekkomyślności. Wielokrotnie zdarzały się historie o młodych ludziach pędzących quadami bez kasków, co kończyło się wypadkami i śmiercią. Każdego roku media informują o kolejnych tragicznych przypadkach, jednak zachowania te niewiele się zmieniają.
Równie niepokojące są widoki dzieci jadących hulajnogami elektrycznymi z dużą prędkością bez zabezpieczeń. W ostatnich latach coraz częściej zarówno quady, jak i hulajnogi elektryczne trafiają w ręce dzieci, które później poruszają się nimi bez nadzoru.
Potrzeba zmian w prawie i edukacji
Sonik zwraca uwagę na konieczność wypracowania jasnych przepisów prawnych dotyczących bezpieczeństwa dzieci na drogach. Jego zdaniem kluczowa jest nieuchronność kary za brak kasku, nie po to, by kogoś zrujnować finansowo, lecz by zaszczepić świadomość obowiązujących zasad i ich konsekwencji.
Statystyki są alarmujące: liczba dzieci rodzących się w Polsce dramatycznie spada, a jednocześnie w 2022 roku na drogach zginęło 96 dzieci, ponad 3000 zostało rannych, a liczba wypadków z udziałem użytkowników hulajnóg elektrycznych wzrasta z roku na rok. Często obrażenia głowy nie znajdują odzwierciedlenia w oficjalnych statystykach, bo nie wszystkie przypadki trafiają do policyjnych rejestrów.
- Dzieci na hulajnogach czy rowerach napędzanych siłą mięśni pokonują niewielkie odległości – zwykle wolniej i bezpieczniej.
- Na hulajnogach elektrycznych zyskują szybkość i zasięg, poruszając się nawet 10 razy dalej i kilkukrotnie szybciej, co znacznie zwiększa ryzyko groźnych wypadków.
Rafał Sonik podkreśla, jak ważne jest kształtowanie dobrych nawyków od najmłodszych lat. Wie, że to codzienna edukacja i wyczulanie na bezpieczeństwo budują świadomość. Dobre praktyki muszą być wypracowane już w rodzinie – dzieci obserwują dorosłych i szybko uczą się właściwych zachowań.
Polska mentalność wobec bezpieczeństwa i zmiany społeczne
W Polsce często opór wobec nowych przepisów bezpieczeństwa tłumaczy się ochroną wolności osobistej. Przywoływano go przy okazji wprowadzenia taksometrów czy obowiązku posiadania gaśnicy w samochodzie. Kwestia kasków powinna jednak być dla wszystkich oczywista, zwłaszcza gdy chodzi o dzieci. Porządny kask to wydatek o wiele niższy niż zakup roweru czy skutków poważnego wypadku.
Warto pamiętać, że nowe normy społeczne kształtują się z czasem. Sonik przekonuje, że szczególnie w przypadku dzieci do 16. roku życia należy wprowadzać prawo, które skutecznie chroni ich zdrowie i życie, nawet jeśli wywoła to kontrowersje.
Konsekwencje braku odpowiedzialności na drogach
Coraz częściej na polskich drogach dochodzi do poważnych tragedii z udziałem nietrzeźwych kierowców. Przykład kuriera, który pod wpływem alkoholu śmiertelnie potrącił nastolatka, stanowi potwierdzenie dramatycznej skali problemu. Sonik z niepokojem patrzy na brak świadomości zagrożeń i skutków, jakie wywołuje jazda po alkoholu. Dopiero tragedie zmuszają społeczeństwo do refleksji, lecz często jest już za późno na zmianę losu poszkodowanych rodzin.
Zaostrzenie kar wobec „drogowych bandytów” według Sonika jest koniecznością wobec braku innych skutecznych metod działania. Podopieczni jego fundacji, ofiary wypadków drogowych – jak Alicja – to dowód na to, że bezpieczeństwo w Polsce nadal pozostawia wiele do życzenia. Zmiany w prawie muszą być wspierane przez aktywność społeczników i fundacji, bo sama legislacja często nie wystarcza.
- Świadome budowanie bezpiecznej infrastruktury drogowej, jak trwałe barierki oddzielające pasy ruchu, jest podstawą ochrony uczestników ruchu.
- Zmiana mentalności oraz edukacja rodziców i dzieci to niezbędne elementy zapobiegania tragicznym zdarzeniom.
- Ustanowienie przejrzystych i jasnych reguł prawnych, których egzekwowanie jest oczywiste i nieuniknione.
Osobiste doświadczenia i perspektywa na przyszłość
Rafał Sonik przyznaje, że osobiste zaangażowanie w poprawę bezpieczeństwa na drogach wynika z jego doświadczeń, a także z rodzicielstwa. Uważa, że każdy, kto jest świadkiem krzywdy dzieci, nie może pozostać obojętny. Dla niego działalność społeczna jest sposobem na lepsze samopoczucie i osobistą odpowiedzialnością za innych.
W sporcie motorowym, gdzie ryzyko wypadku jest duże, zawodnicy często wierzą w statystyki i siłę przygotowania. Jednak zarówno na rajdzie, jak i na drodze publicznej zawsze istnieje element nieprzewidywalności i zagrożenia. Historia z rajdu Egiptu pokazuje, jak niewiele dzieli sportowca od tragedii – wystarczy chwila nieuwagi lub błąd innych uczestników.
Jako rodzic Sonik deklaruje, że w pełni wspierałby sportowe pasje swoich dzieci, ale zadbałby o ich bezpieczeństwo i przekazanie kluczowych doświadczeń. Jego wiedza i lata praktyki mają stać się bazą dla kolejnych pokoleń, podkreślając wagę odpowiedzialności i świadomości zagrożeń.
„`
