Włamał się do ministerstwa uzbrojony i z pełną torbą. Policja ujawniła nowe fakty.
Do zdarzenia doszło we wtorek (16 lipca) po godzinie 11. Wtedy to około 40-letni mężczyzna wszedł do budynku Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W wyniku kontroli ujawniono, że w jego torbie znajdował się szereg niebezpiecznych przedmiotów. Zadecydowano o ewakuacji budynku.
Wszedł do ministerstwa z nożami i rewolwerem hukowym. Policja przekazała co dalej z zatrzymanym mężczyzną Jak później przekazała policja, mężczyzna miał przy sobie m.in. rewolwer hukowy. W torbie były też: pałka teleskopowa, kilka rodzajów noży i kilka sztuk gazu pieprzowego. – We wstępnej ocenie posiadanie tych przedmiotów nie jest zabronione przez polskie prawo – powiedział w rozmowie z sierż. szt. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej komendy.
Wiadomo, że mężczyzna został zatrzymany. To 44-letni Białorusin. W środę (17 lipca) przed godziną 15 został jednak zwolniony. Jak wyjaśnił sierż. szt. Jakub Pacyniak po przesłuchaniu świadków oraz zatrzymanego nie stwierdzono, by doszło do przestępstwa. – Dalsze czynności prowadzone będą w kierunku wykroczenia – dodał.
Ewakuacja w ministerstwie. „Nie zachowywał się agresywnie” Szczegółowo o wydarzeniach z ministerstwa opowiedział rzecznik Michał Syska. – Dostaliśmy sygnał, że do ministerstwa wszedł mężczyzna, który chciał się umówić jako interesant (w sprawie formalności dotyczących pozwolenia na pracę – red.). Został poddany procedurze bezpieczeństwa, która obowiązuje w ministerstwie. W trakcie tej procedury ochrona ministerstwa stwierdziła, że istnieje prawdopodobieństwo, że w jego bagażu są niebezpieczne narzędzia. Poinformowano odpowiednie służby, policję, która przybyła natychmiastowo – poinformował w rozmowie z TVN24. – Mężczyzna nie zachowywał się agresywnie, podejrzenia wzbudziła zawartość jego torby – dodał.