Jarosław Kaczyński krytykuje rząd za reakcję na powódź. "Lub rządzą nami niekompetentni, lub amatorzy"

Jarosław Kaczyński krytykuje rząd za reakcję na powódź. „Lub rządzą nami niekompetentni, lub amatorzy”

„Albo rządzą nami dyletanci, albo amatorzy. Słowa premiera mają moc sprawczą, bo w ślad za komunikatem Tuska w taki sposób zaczęły działać instytucje państwowe. Taki komunikat ze strony Tuska zdezorientował także mieszkańców” — przekazał Kaczyński.

„Będziemy konsekwentnie i systematycznie pokazywać gdzie zostały popełnione błędy. Wykorzystamy wszystkie dostępne mechanizmy, aby pokazać realny poziom zaniedbań, których dopuścił się rząd Tuska” — zapowiedział.

Z powołaniem Marcina Kierwińskiego na pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi? Kaczyński zapewnił, że „nie spodziewa się po nim niczego dobrego”. „Za powołaniem Kierwińskiego mogą kryć się inne motywy” — dodał.

„Najbardziej żal jest mi w tej tragicznej sytuacji zwykłych ludzi, którzy w kluczowych momentach nie tylko nie dostali właściwej informacji o zbliżającym się zagrożeniu — a to powinno nastąpić już 10 września — ale w trakcie dramatycznej walki o zabezpieczenie swoich domów, miast i miasteczek zostali pozostawieni sami sobie. I jakie są tego skutki, każdy widzi” — stwierdził.

  1. „W Nietkowie, nie Mietkowie”.
  2. Donald Tusk zwraca uwagę na poważną pomyłkę Kaczyńskiego o rządzie i powodzi.

„Rząd niestety zawiodł: nie wykorzystano instrumentów, jakie ma obecna koalicja do skoordynowania całej akcji w zakresie przygotowania zbiorników retencyjnych, czy zapobieżenia niezapowiedzianym zrzutom wody. Zapomniano o wcześniejszym rozmieszczeniu służb w miejscach najbardziej zagrożonych, czy dostarczeniu potrzebnego sprzętu. Wiele osób nie zostało przez rząd poinformowanych o ewakuacji. Ewidentnie jest wiele zaniedbań, chociaż rząd i sprzyjające mu media próbują koloryzować rzeczywistość. Świadczy to de facto o oderwaniu tej ekipy od realiów, nie mówiąc już o chaosie i dezorganizacji aparatu państwa” — ocenił szef PiS.

„10 września Komisja Europejska informowała rządy państw Europy środkowo-wschodniej o nadchodzącym zagrożeniu. Potwierdził to komisarz odpowiedzialny za te kwestie. Po czasie nawet rządowe IMGW przyznało, że alerty o powodzi zaczęli przekazywać już 9 września. W mediach było mnóstwo informacji na ten temat, a premier polskiego rządu na dzień przed powodzią wychodzi i apeluje, aby nie panikować, bo prognozy nie są zbyt alarmujące” — wskazał polityk.

„Albo rządzą nami dyletanci, albo amatorzy. Słowa premiera mają moc sprawczą, bo w ślad za komunikatem Tuska w taki sposób zaczęły działać instytucje państwowe. Taki komunikat ze strony Tuska zdezorientował także mieszkańców, którzy nie spodziewali się aż takiej tragedii” — przekazał Kaczyński.

  1. Kaczyński oskarża rząd o zaniedbania. „Wykorzystamy wszystkie dostępne mechanizmy”

Dalej stwierdził, że „jako odpowiedzialna opozycja mamy obowiązek kontroli tego, jak pracuje rząd. Już teraz wiemy, że zaniedbań było bardzo dużo — zaczynając od zignorowania ostrzeżeń, poprzez totalny chaos komunikacyjny, kończąc na złej koordynacji akcji ratunkowej”.

  1. „W przyszłym tygodniu oprócz dalszej pomocy powodzianom, będziemy konsekwentnie i systematycznie pokazywać gdzie zostały popełnione błędy. Wykorzystamy wszystkie dostępne mechanizmy, aby pokazać realny poziom zaniedbań, których dopuścił się rząd Tuska. Robimy to po to, aby w przyszłości do takich wydarzeń nie dochodziło” — zapowiedział.
  2. „Tu emocje sięgają zenitu”. Donald Tusk wskazał dwie miejscowości

„Jako PiS przygotowaliśmy pakiet ustaw »Na Ratunek« mający wesprzeć samorządy, przedsiębiorców, pracowników i zwykłych ludzi w powrocie do normalności: to zestaw różnego rodzaju ulg, zwolnień podatkowych, bezzwrotnych dofinansowań. Nie może być tak, że rząd oferuje kwoty wsparcia, które od lat nie były waloryzowane” — powiedział prezes PiS.

PAP wskazała w jednym z pytań, że z danych GUS wynika, iż rząd PO wybudował więcej wałów przeciwpowodziowych niż rząd PiS. Czy PiS nie ma sobie nic do zarzucenia? „Jeżeli po powodzi w 2010 r. wały zostały odbudowane, trudno było je odbudowywać w tych samych miejscach. My skupiliśmy się na budowie infrastruktury retencyjnej, która teraz w znacznej mierze ograniczyła rozmiary tej tragedii. Zbiornik Racibórz Dolny, który uratował Wrocław, czy chociażby cztery zbiorniki w Kotlinie Kłodzkiej. Ubolewam tylko, że kolejne inwestycje zostały zablokowane przez nieodpowiedzialną działalność ówczesnej opozycji. Najprawdopodobniej, gdyby one powstały, Kłodzko i jeszcze kilka miejscowości ominęłaby katastrofa” — ocenił Kaczyński.

„Za tym powołaniem mogą kryć się motywy, o których nie wiemy” — dodał.

A co z powołaniem Marcina Kierwińskiego na pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi? Jarosław Kaczyński zapewnił, że „po Marcinie Kierwińskim nie spodziewa się niczego dobrego”. „Uważam, że tę funkcję powinna objąć osoba skuteczna, pracowita i zdeterminowana do tego, by jak najszybciej zniszczone przez powódź miejscowości odbudować. Myślę, że za powołaniem Kierwińskiego mogą kryć się inne motywy, o których w tym momencie nic nie wiemy”.

„Zrobiono dużo szumu, stworzono wrażenie, jakby Ursula von der Leyen przyjechała z jakimiś dodatkowymi pieniędzmi, a w rzeczywistości okazało się, że żadnych dodatkowych pieniędzy ponad te, które jako PiS wynegocjowaliśmy, nie będzie. To jedna wielka mistyfikacja. Te pieniądze i tak były w polskim portfelu dzięki negocjacjom naszego rządu” — odpowiedział, pytany o przyjazd szefowej Komisji Europejskiej do Polski.