Atrakcyjna propozycja dla turystów: Darmowe noclegi w zamian za pracę. Sprawdź nietypową ofertę!
Inicjatorem „prac dorywczych” jest należąca do lokalnej administracji Turystyka Tasmanii (Tourism Tasmania), a celem akcji – zachęcenie do przyjazdu zimą.
Aby to zrobić, władze wyspy proponują „zamianę codziennej harówki na nietypowe, tymczasowe zajęcie poza sezonem”. „Zrób sobie przerwę od codziennej pracy i spróbuj swoich sił w dziwnej pracy” – czytamy na stronie internetowej akcji.
Warunkiem do aplikowania do jednego z dziesięciu oferowanych zajęć jest bycie pełnoletnim. Trzeba też w 50 słowach uzasadnić powód wyboru pracy dorywczej.
Podczas zimowego pobytu na Tasmanii Chętni otrzymają sprzęt do polowania na duchy i będą ich szukać w Willow Court – jednym z najstarszych australijskich szpitali psychiatrycznych. Aplikujący powinni mieć intuicję i szósty zmysł.
Inne zajęcie to „organizator ostryg” zebranych w Zatoce Wielkiej Ostrygi (Great Oyster Bay). W ramach obowiązków, zatrudnieni będą też testowali smak tych owoców morza, jak uzasadniono – „wyłącznie w celu kontroli jakości”.
Entuzjaści pociągów mogą na jeden dzień dołączyć do załogi zabytkowego, parowego składu Lynchford Express. Podczas podróży wzdłuż zachodniego wybrzeża Tasmanii dotrą do Queenstown – niegdyś centrum ogarniętych gorączką złota osadników.
Można też zostać wąchaczem trufli, zaklinaczem wina, palaczem w saunie i towarzyszem pieszych wycieczek wombatów – torbaczy spokrewnionych z misiami Koala. “Wcześniej jednak trzeba je będzie wyciągnąć z łóżek” – czytamy na stronie akcji.
Zima trwa na Tasmanii od maja do sierpnia. Wtedy temperatura zwykle wynosi od 3 do 11 stopni Celsjusza. Chętnych do przyjazdu organizatorzy akcji zapewniają, że Zachęcają, aby do walizki włożyli rzeczy na każdą porę roku, bo na wyspie można doświadczyć “kilku pór w ciągu jednego dnia”.
Podpowiadają też turystom, by wtopili się w tasmańską zimę ubierając jak miejscowi – w czarne, puchowe kurtki, wełniane czapki, szaliki i rękawiczki.
Tourism Tasmania podaje, że w zeszłym roku australijską wyspę odwiedziło 1,25 miliona osób. To o prawie 200 tysięcy więcej niż w rok wcześniej, ale wciąż o ponad 100 tys. mniej niż wynosiła liczba odwiedzających w 2019 roku, zanim wybuchła pandemia.