Iga Świątek otrzymała niezapomnianą lekcję na korcie. Słowaczkę doedukowała „Zdemolowała Polkę”
W niedzielę w Paryżu Iga Świątek rozbiła Anastasiję Potapową 6:0, 6:0 w czwartej rundzie 2024. W meczu z Rosjanką była znakomita i bezlitosna. Przeciwniczkę zdmuchnęła z kortu w 40 minut. Wygrała aż 48 z 58 rozegranych akcji.
Świątek zmiażdżyła rekord Sereny Zaledwie 10 punktów ugranych przez Potapową to zdecydowanie najgorszy wynik w najnowszej historii Roland Garros. Nawet w legendarnym z 1988 roku, w którym w 32 minuty pokonała Natashę Zverevą 6:0, 6:0, przegrana zdobyła więcej punktów niż teraz Potapowa – 13. Dziennikarz tenisowy Jeff Sackam opublikował w serwisie X zestawienie pokazujące najbardziej okazałe zwycięstwa tenisistek na Roland Garros na przestrzeni ostatnich 15 lat.
To ciekawe, że Świątek jest w tym zestawieniu królową, ale równocześnie figuruje w nim jako jedna z najdotkliwiej pokonanych. Zwróćmy uwagę na miejsca: pierwsze, czwarte, siódme i 14. Oczywiście wielkie wrażenie robi różnica między pierwszą Igą a drugą Sereną, bo „ofiara” Amerykanki zdobyła 16 punktów, a Igi – tylko 10.
Pięć lat temu, 3 czerwca 2019 roku, Świątek była zaledwie trzy dni po swoich 18. urodzinach. Już dojście do czwartej rundy Roland Garros było dla niej jak prezent. A możliwość zagrania na korcie centralnym – Court Philippe-Chatrier – z broniącą tytułu Simoną Halep to była okazja do przeżycia czegoś, co będzie się pamiętało całe życie. I tak było.
Iga przegrała tamten 1:6, 0:6, co dziś jest uważane za jej największą i najważniejszą porażkę na mączce w całej karierze.
„Iga Świątek zadebiutowała w turnieju głównym Roland Garros w 2019 roku i odniosła dwa zwycięstwa w dwóch setach oraz jedno zwycięstwo w trzech setach, aby awansować do czwartej rundy. Spotkała jednak ówczesną mistrzynię Simonę Halep. Nasza wspaniała mistrzyni zdemolowała Polkę, wygrywając 6:1, 6:0 w zaledwie 45 minut gry, co było najbardziej dotkliwą porażką Polki w całej jej karierze na mączce – .
Świątek to Mozart To jeden z zaledwie 10 przegranych przez Świątek meczów na mączce, odkąd w 2019 roku na dobre zaczęła grać w seniorskim tenisie. Od tego momentu Iga wygrała na kortach ziemnych już 84 mecze. A w Roland Garros ma bilans jeszcze bardziej imponujący – w tym momencie 32-2!
Dziś, pięć lat po debiucie na Court Philippe-Chatrier, Iga jest panią tego obiektu, który może pomieścić aż 15 tysięcy widzów. Gra na nim wszystkie mecze.
Jak to możliwe?
że Świątek zrobiła tak wielkie postępy w tak krótkim czasie? Bo przecież od lekcji, jaką dostała od Halep, do lekcji, jakie teraz sama daje rywalkom, minęło naprawdę bardzo mało czasu.
Chyba trzeba się zgodzić z Wojciechem Fibakiem, który twierdzi, że Świątek już wtedy, w 2019 roku, grała świetny tenis. I jedynie trafiła na kapitalny dzień będącej wówczas na szczycie rywalki (Halep broniła tytułu i była trzecia w światowym rankingu).
– Byłem w Paryżu, gdy w czwartej rundzie Iga grała z Halep. Widziałem ten mecz z trybun. Ja mimo bardzo złego wyniku widziałem, że Iga umie serwować, że ma forhend, bekhend, że potrafi się ruszać, ślizgać, grać skróty. Już wtedy umiała wszystko.
A teraz? Po jej kolejnych koncertach myślę sobie, że ja byłem Salierim, a ona jest Mozartem. Tak, Iga Świątek staje się Mozartem tenisa – .
Słowa Świątek pięknie się zestarzały
Rok po dotkliwej porażce Świątek zrewanżowała się Rumunce, pokonując ją 6:1, 6:2. Już w tamtym turnieju – wygranym przez Igę – widzieliśmy, jak świetnie pracuje jej sztab, jak wyciągane są wnioski i jak Iga wprowadza do swojego tenisa poprawki.
Dziś – po zmianie trenera z Piotra Sierzputowskiego na Tomasza Wiktorowskiego w 2022 roku – team Świątek wciąż działa znakomicie. Pięknie „zestarzały się” słowa Świątek po pamiętnej porażce z Halep.
Pięć lat temu Iga powiedziała przed kamerą Eurosportu tak: – Przed rozpoczęciem turnieju czwartą rundę wzięłabym w ciemno. To, co się stało, przeszło moje wyobrażenie na tym etapie kariery. Celem była druga faza, a więc minimum zrobiłam. Zdobyłam w tej imprezie naprawdę dużo doświadczenia. Nawet ten ostatni mecz, który nie był zbyt ciekawy i trwał tak krótko, coś mi dał. Jestem pewna, że po omówieniu wszystkiego, co się w nim stało, wyciągnę z niego wiele. Będę wiedziała, co zrobić, gdy następnym razem wyjdę na taki kort i z taką rywalką.
Dziś ta wypowiedź robi duże wrażenie, prawda? – Iga zagrała wspaniale. Trudno, będę sobie musiała poprawić humor czekoladą – mówiła rok później Halep, po srogim rewanżu Igi.
Teraz po meczach ze Świątek sposobów na poprawienie sobie humoru szukają właściwie wszystkie tenisistki świata. A zwłaszcza gdy grać z Polką muszą tu, w Paryżu.
Kolejny mecz – ćwierćfinał Roland Garros – Iga rozegra we wtorek. Jej rywalką będzie Czeszka Marketa Vondrousova. Bilans ich dotychczasowych spotkań to 3-0 dla Igi. I 6:0 w setach.