Sensacyjna porażka Swiatek na Wimbledonie – wydarzenie bez precedensu od wielu lat.
Iga Świątek nie odnosiła wielkich sukcesów na trawie w seniorskiej karierze – najdalej dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu (2023) – to eksperci wymieniali ją w gronie faworytek do triumfu. I w dwóch pierwszych rundach faktycznie wywiązała się z tej roli. Wygrała zarówno z Sofią Kenin, jak i Petrą Martić. Murem nie do przebicia dla niej okazała się jednak Julia Putincewa. Iga Świątek dała sobie wyrwać zwycięstwo. Dzięki temu Putincewa przeszła do historii.
Polka dobrze rozpoczęła to starcie, bo już w pierwszym secie triumfowała 6:3. Tylko że później jej gra całkowicie się posypała. Dosyć powiedzieć, że urwała Kazaszce zaledwie trzy gemy. Ostatecznie przegrała 1:6, 2:6 i pożegnała się z turniejem. Wielu z nich doceniło klasę Putincewej. I mieli rację. Tym bardziej że tym zwycięstwem Kazaszka dokonała historycznej rzeczy, na którą kobiecy tenis czekał aż od pięciu lat.
Jak podał portal OptaAce na X, Putincewa została pierwszą tenisistką od 2019 roku, która pokonała na Wimbledonie po tym, jak straciła pierwszego seta. Właśnie przed pięcioma laty tego samego wyczynu dokonała Alison Riske. Wówczas Amerykanka triumfowała z wynikiem 3:6, 6:2, 6:3. Teraz przed Świątek jeden cel – złoto w Paryżu.
Było to również pierwsze zwycięstwo Kazaszki ze Świątek w dotychczasowej karierze. W poprzednich czterech bezpośrednich starciach tych zawodniczek górą była nasza rodaczka. Teraz przed Polką jasny cel – igrzyska olimpijskie. Te zostaną rozegrane na „maśce”, a więc nawierzchni uwielbianej przez liderkę rankingu. W końcu to właśnie na niej zdobywała aż cztery tytuły wielkoszlemowe.
Z kolei Putincewa koncentruje się na Wimbledonie. Występ na tym etapie rywalizacji to dla Kazaszki największe osiągnięcie w Londynie. Wcześniej zmagania kończyła już w I rundzie.